Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rytek z miasta Warszawa - Ochota. Od 2009 roku mam przejechane 32926.70 kilometrów w tym 6574.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.44 km/h.
Więcej o mnie. Kontakt mail: rytek@czateria.pl

2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rytek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
20.30 km 10.50 km teren
02:08 h 9.52 km/h:
Maks. pr.:46.40 km/h
Temperatura:9.0
HR max:183 ( 96%)
HR avg:145 ( 76%)
Podjazdy:936 m
Kalorie: 1097 kcal
Rower:Kona Kula

Szczyrk – Skrzyczne 1257 m n.p.m

Środa, 10 sierpnia 2011 · dodano: 11.08.2011 | Komentarze 5

W południe pogoda była zmienna, raz słońce, raz deszcz i tak też było na trasie. Przygotowany byłem do tego odpowiednio, koszulka z długim rękawkiem, kurtka przeciwdeszczowa, ochraniacze na buty i błotniki. Celem dzisiejszego dnia był szczyt Skrzycznego i miałem się na niego dostać jadąc czerwonym szlakiem rowerowym… miałem, bo szlak ten był dla mnie totalnie nieprzejezdny, właściwie to go w ogóle nie było… wróciłem więc i dalej jechałem niebieskim szlakiem pieszym. Jechałem to za dużo powiedziane, często rower musiałem prowadzić, bo nachylenie takie, że leciałem do tyłu. Raz tak mocno hamulec tylny nacisnąłem, że klamka Avidowska pękła przy mocowaniu do kierownicy :-/ Jedną stroną trzymała się jakoś, ale na hamowanie na pewno nie było mowy a przecież musiałem zjechać z tej góry. Jedynym pomysłem (poza zamianą miejscami klamek, ale z tym dużo roboty) jaki wpadł mi do głowy to przerzucenie linek hamulcowych i tym sposobem z lewej strony miałem hamulec tylny a z prawej przedni. Musiałem tylko to zapamiętać, bo pomyłka mogłaby się skończyć kraksą. Dotarłem w końcu niebieskim szlakiem na ten najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego – 1257 metrów n.p.m. Ze szczytu pięknych widoków nie miałem, bo mgła ograniczała całkowicie widoczność i zrobiło się bardzo zimno, temperatura spadła do ok. 5 stopni. Zmęczony rozsiadłem się w Schronisku PTTK i zamówiłem sobie jajecznicę z trzech jaj, naleśnika i gorącą herbatę. Przesiedziałem chyba z godzinę a za oknem lało i trochę obawiałem się powrotu z tej góry. Wyciąg krzesełkowy nie wchodził w grę, bo nie wpuszczają zabłoconych rowerzystów :D a czysty to ja na pewno nie byłem, zresztą nie po to wjeżdżałem żeby wyciągiem zjeżdżać. Zobaczyłem, że spod schroniska odjeżdża terenowa Toyota, udałem się za nią i szlak powrotny okazał się o wiele przyjemniejszy, choć wytrzęsło mnie na kamieniach niesamowicie. Wróciłem i padłem :) Średnia prędkość tragiczna.





2011.08.10 - szlak na Skrzyczne © RyTeK

2011.08.10 - strumyk © RyTeK

2011.08.10 - niebieski szlak na Skrzyczne © RyTeK

2011.08.10 © RyTeK

Pogoda w górach zmienna jest…
2011.08.10 - szczyt Skrzycznego © RyTeK

2011.08.10 - droga powrotna ze Skrzycznego © RyTeK



Komentarze
oelka
| 11:05 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Dzięki. Może się przyda w przyszłości. A z mapy widzę, że zaliczyłeś całą ulice Uzdrowiskową, zanim się zdecydowałeś na spacer po niebieskim szlaku :-)
rytek
| 19:22 czwartek, 11 sierpnia 2011 | linkuj oelka: zjeżdżałem trasą, która idzie do ulicy Olimpijskiej w Szczyrku, cały czas szeroka, w końcu samochód terenowy nią wjeżdża na szczyt ;) a trasa niebieska na rower to porażka, czasem tak wąsko, że ledwo z rowerem przejść można. Nie wiem czy moj ślad trasy się wyświetla więc tu masz inny: http://connect.garmin.com/activity/105509302

izka: predkość średnia kiepska bo pieszo sporo wspinałem się :P
izka
| 18:30 czwartek, 11 sierpnia 2011 | linkuj A nabijałeś się z mojej "wysokiej" średniej jak wróciłam z gór .... a z tego co widzę to twoja jest niewiele wyższa :P
oelka
| 18:08 czwartek, 11 sierpnia 2011 | linkuj Ciekawe jaką dokładnie trasą zjeżdżałeś?
Jak czytam ten opis, to jednak myślę, że chyba jednak dobrze, że ten niebieski szlak sobie w sobotę odpuściliśmy.
k4r3l | 17:51 czwartek, 11 sierpnia 2011 | linkuj fajnie, szkoda tylko, że od Szczyrku nie ma jakiejs latwiejszej drogi na dostanie się na szczyt. my jeździmy zawsze od drugiej strony, tak to jest autostrada i sprawnie można nabrac wysokosci :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa potka
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]