Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi rytek z miasta Warszawa - Ochota. Od 2009 roku mam przejechane 32926.70 kilometrów w tym 6574.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.44 km/h.
Więcej o mnie. Kontakt mail: rytek@czateria.pl

2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy rytek.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
43.60 km 15.00 km teren
01:41 h 25.90 km/h:
Maks. pr.:51.50 km/h
Temperatura:18.5
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 79 m
Kalorie: kcal
Rower:Kona Kula

Wypadek w Lesie Kabackim :(

Sobota, 22 sierpnia 2009 · dodano: 25.08.2009 | Komentarze 3

Okropny dzień… Po południu wybrałem się na Starówkę przez remontowany most Śląsko-Dąbrowski, tam poczekałem na Przemka i pojechaliśmy aleją KEN do Lasu Kabackiego. Przy prędkości ponad 40 km/h prawdopodobnie łańcuch próbując zeskoczyć z największej tarczy zablokował mi korbę i mimo butów SPD lewa noga wyskoczyła mi wprost w przednie koło, a głową przywaliłem w ziemię… Potem były piruety i kłębu kurzu, nie pamiętam samego upadku, kask pękł w czterech miejscach i chyba uratował mi życie. Noga wkręciła się w koło pomiędzy widelec tak, że nie dało się jej wyjąć, zrywając siedem szprych. Przemek jakimś cudem wyciągnął mi nogę, potem but. Gdyby nie but SPD, który ma karbonową sztywną podeszwę chyba miałbym po nodze… Mimo takiej gleby próbowałem dostać się na Ursynów jadąc rowerem z rozwalonym kołem. Nie wiem ile km przejechałem bo licznik już nie działał. Ledwo dojechałem do Marty i potem do domu taksówką. Na drugi dzień rano nie miałem sił wstać, otarcia i ból dosłownie wszędzie i z jazdy przez pewien (???) czas mogę zapomnieć.

22.08.2009 - remontowany most Śląsko-Dąbrowski © RyTeK

Stan przedniego koła po wypadku...
Koło po wypadku z 22.08.09 w Lesie Kabackim... © RyTeK

Kask po wypadku do wyrzucenia
Kask po wypadku do wyrzucenia © RyTeK



Komentarze
shem
| 17:17 wtorek, 25 sierpnia 2009 | linkuj * Ale u mnie nie było tak hardkorowo.
Zginęło "nie".
shem
| 17:16 wtorek, 25 sierpnia 2009 | linkuj Też kiedyś zaliczyłem glebę przy 40 km/h z upadkiem na głowę. Ale u mnie było tak hardkorowo.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Do wesela się zagoi, jak to się mówi.
djk71
| 16:27 wtorek, 25 sierpnia 2009 | linkuj Dobrze, że tylko tak.
Kolejny przykład, że kask się przydaje...

Szybkiego powrotu do zdrowia.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nnejt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]